Rozdział 488
Przeczesuję palcami włosy, zanim położę je na kolanach. Wpatruję się w swoje paznokcie. Były krótkie i proste. Nie tak jak zwykle. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz poszłam do fryzjera. Tak daleko się posunęłam.
„Wiem, że to wielki krok, który zrobiłaś, i jestem z ciebie dumna” – robi pauzę, a ja wiem, że nadchodzi jakieś „ale”. „Ale musisz zdać sobie sprawę, że przeprosiny mogą nie wystarczyć. Musisz zaakceptować, że Calvin może ci nigdy nie wybaczyć i to jest jego prerogatywa. Nie możesz mieć do niego pretensji”.
Wzdycham. Nie musiała mi tego tłumaczyć. Już rozumiem. To podobne do Avy. Miała prawo wybaczyć Rowana lub go opuścić. Wybrała wybaczenie mu, ale nawet gdyby tego nie zrobiła, to i tak byłoby to jej prawo. Jej wybór. Każdy musiałby to zaakceptować, czy mu się to podobało, czy nie.