Rozdział 465
Ruszam się w rytm muzyki, czując, jak wszystkie moje lęki odpływają. Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie byłam w klubie. Nigdy nie byłam na żadnej imprezie, która nie obejmowałaby imprez pracowniczych moich rodziców. To dla mnie pierwszy raz.
Moi rodzice nie byli surowi, ale nie miałam przyjaciół i byłam tak introwertyczna, że nikt w szkole nie wiedział, że istnieję. Nie byłam zapraszana na imprezy, po prostu dlatego, że tak wiele trzymałam dla siebie, że prawdopodobnie byłam niewidzialna.
Dobrze było się napić i po prostu odpocząć. Dzisiaj jest nasz ostatni dzień w Tokio i wszystko poszło gładko. Gabrielowi udało się nakłonić ich do przyjęcia warunków umowy.