Rozdział 237
Patrzę na lekarza, jakbym był jakimś pieprzonym idiotą, który nie potrafi pojąć, co właśnie powiedział. Na swoją obronę powiem, że jego słowa nie do końca do mnie dotarły. Prosił mnie, żebym wybrała między Avą a jej dzieckiem. Czy on wie, jak to jest trudne?
„Panie Woods, czas jest najważniejszy. Musimy poznać twoją decyzję” – niemal błaga.
Otwieram usta, ale nie wychodzą z nich żadne słowa. Próbuję jeszcze raz i dzieje się to samo, kurwa.