Rozdział 225 Utrudnianie im życia
Pojawienie się Tylera sprawiło, że Francis nie mógł wykrztusić ani słowa. Chłopiec stojący przed nim był daleki od obrazu szorstkiego wieśniaka, którego się spodziewał. To musiała być jakaś pomyłka.
Marszcząc brwi, Francis zmarszczył brwi w supeł konsternacji i niedowierzania. Odwrócił się do Cole'a, jego głos ledwie przekraczał szept, gdy mówił. „Gdzie znalazłeś tego gościa jako złoczyńcę w tym dramacie? Wygląda na to, że cię przyćmiewa!”
Cole był równie zdezorientowany jak Francis, zgrzytając zębami ze złości. „Może jego agent pomógł mu zmienić pewne rzeczy. Kiedy pierwszy raz na niego spojrzałem, był bałaganem długich, splątanych włosów i brudu. Nigdy bym nie pomyślał, że może się tak zmienić po ścięciu włosów i zmianie ubrań” – mruknął.