Rozdział 1354 On zrobił dla nas wystarczająco dużo
Ciężar wszystkiego spadł na Mossa.
Opadł na kolana, jego dotyk rozpaczliwie szukał ciepła w lodowatej dłoni Emilii. Krzyczał jej imię, błaganie, które odbijało pustkę w jego własnym sercu.
Daremność wisiała ciężko w powietrzu. Wszyscy obecni znali okrutną prawdę — zmarłych nie można było przywrócić do życia, zwłaszcza tych, którzy odeszli ponad dwie dekady temu.