Rozdział 1315 Ponownie schwytany
Po chwili Bennett uznał, że nadszedł czas, by odejść, więc wyszedł z drewnianej chaty.
Wilki, które ścigały Arianę, teraz zbliżały się do niego w rozproszonych grupach. Igrały wokół niego, merdając ogonami i czule szturchając ciałami, jakby rozpoznawały starego przyjaciela.
„Grzeczni chłopcy” – mruknął Bennett, głaszcząc każdego z nich po głowie, gdy otoczyli go żartobliwie.