Rozdział 1226 Zachowaj ją na razie
Po upadku Ariany K starannie odłożył strzykawkę, zwrócił się do Bennetta i skłonił się z szacunkiem. „Przepraszam, panie Olson. Wypuściłem ją, zanim była gotowa, co zepsuło zabawę”.
Od kiedy Bennett wystrzelił z pistoletu, wszyscy pozostali zamarli w miejscu. Stali tam jak posągi, nie śmiąc wydać dźwięku.
Na arenie, która zwykle była gwarna i głośna, teraz zapanowała cisza.