Rozdział 1117 Ucieczka przez dziurę
Marlowe pobiegła tak szybko, że nie usłyszała, jak Brock krzyczy do niej z tyłu.
Nie zatrzymała się, dopóki nie dotarła do domu. Jej dziadek był na podwórku, zajęty suszoną rybą. Zauważywszy Marlowe'a bez tchu, odłożył kosz do wialni, podszedł z uśmiechem i zapytał: „Po co ten pośpiech? Co się stało?”
„Właśnie sobie przypomniałem, że zapomniałem zabrać narzędzi, a teraz zniknął także mój telefon” – odpowiedział Marlowe, wymuszając uśmiech.