Rozdział 188
Przyjrzałem się ich twarzom i byłem pewien, że to któryś z nich musiał mi to zrobić.
Stanęłam przed wszystkimi i po kolei obrzuciłam ich wściekłym spojrzeniem. Prawdą było, że nie chciałem stawiać im czoła, ale moja cierpliwość miała swoje granice. To była dla mnie ostatnia kropla.
Przez wiele dni ciężko pracowałem, aby wymyślić ten projekt. Nie pozwoliłbym temu tak po prostu odejść.