Rozdział 157
Otrzymawszy potwierdzenie mojego przypuszczenia, moje usta wygięły się w szyderczy łuk. Gdy spojrzałem na moją matkę, w moich oczach pojawiło się rozczarowanie.
No cóż, no cóż... Okazuje się, że patrzyłem na wszystko przez różowe okulary! Moja rodzina nie jest wobec mnie szczera i przyjazna. W końcu robią to tylko dla dobra Stevena, aby pokryć koszty jego leczenia.
„ Mamo, naprawdę zastanawiam się, czy jestem twoją biologiczną córką. Dlaczego jesteś dla mnie taki okrutny? Co dokładnie zrobiłem źle?” Ryknąłem i spojrzałem matce prosto w oczy, cały drżąc.