Rozdział 98
Natychmiast na twarzy Clarka pojawił się czerwony odcisk dłoni. Jego spojrzenie w stronę Nyli było przerażające. „Jak śmiesz mnie uderzyć?!”
Nyla spojrzała mu w oczy i powiedziała powoli: „Dlaczego miałabym nie zrobić tego? To ty mnie oszukałeś, a mimo to masz czelność oczerniać mnie przed moim ojcem. Czy nie zasługujesz na to, żeby dostać w twarz?”
Gdy tylko skończyła mówić, Clark złapał ją za brodę i przycisnął do ściany. W jego oczach malował się gniew.