Rozdział 288
Erin weszła do biura Damona z podekscytowaniem i uśmiechnęła się, patrząc na niego.
Damon zajmował się dokumentami skąpanymi w świetle słonecznym wpadającym przez okno. Promienny blask podkreślał jego przystojne rysy, czyniąc je jeszcze bardziej uderzającymi.
„Panie Damonie, mam już gotowy kontrakt. Kiedy będzie dobry moment, żeby go podpisać?” – zaćwierkała.