Rozdział 1107
Mason zamarł na moment, zanim spojrzał gniewnie na Gabriela. Nic dziwnego, że jego matka nie lubiła tego gościa. On też go nie lubił.
Obaj patrzyli na siebie w napiętej ciszy, aż zadzwonił telefon Gabriela. Spojrzał na identyfikator dzwoniącego, lekko mrużąc oczy, zanim odebrał.
„Panie Hackett, samolot jest gotowy do startu. Może pan wystartować w każdej chwili. Kiedy pan tu będzie?” – zapytał głos po drugiej stronie.