Rozdział 417 Stół się obrócił
„Szefie, sygnał jest coraz silniejszy i dochodzi z tego domu” – powiedział Mark, jego głos był napięty z powodu pilności, wskazując na duży dom na końcu alejki. Leonardo nie tracił czasu i pospieszył ze swoją armią, by dotrzeć do domu, a serce waliło mu głośno w piersi. Każda sekunda wydawała się wiecznością, gdy pędził w stronę wejścia, napędzany potrzebą znalezienia Sofii i zapewnienia jej bezpieczeństwa.
Gdy zbliżali się do domu, instynkt Leonarda włączył się na najwyższych obrotach. Niepokojąca cisza wywołała dreszcze na jego kręgosłupie, a przeczucie przeniknęło go. Niebezpieczeństwo czaiło się w tych ścianach, a on przygotował się na nieznane.
Dając znak swoim ludziom, Leonardo dał im znak, aby postępowali ostrożnie, nie wydając żadnego dźwięku, gdy szukali jakiegokolwiek możliwego wejścia. Jednak ich wysiłki okazały się bezowocne, ponieważ każdy otwór został zamknięty, nie pozostawiając im innego wyboru, jak tylko wyważyć drzwi siłą.