Rozdział 356 Kolacja randkowa
Oczy Sofii rozszerzyły się z podziwu, gdy eksplorowała każdy zakątek luksusowego pokoju. Delikatne, złote odcienie wystroju tworzyły ciepłą i przyjazną atmosferę. Pokój wyglądał jak wyjęty wprost z bajki, z eleganckimi meblami i zapierającym dech w piersiach widokiem na ocean. Sofia nie mogła uwierzyć w swoje szczęście – miała spędzić cały tydzień na tym wspaniałym superjachcie. Jej podekscytowanie było tak przytłaczające, że nie przeszkadzało jej, że wygląda jak dziecko; nie mogła powstrzymać się od podskakiwania z czystej radości. Gdy oczy Sofii spotkały się z figlarnie jasnymi szarymi oczami jej męża Leonarda, nie mogła powstrzymać się od szukania zapewnienia. Jej głos drżał z podniecenia, gdy zapytała: „Czy jesteś pewien, że zostaniemy na tym niesamowitym jachcie przez całe siedem dni?” Leonardo zmniejszył dystans między nimi trzema szybkimi krokami, jego silna ręka delikatnie ściskała talię Sofii, gdy przyciągał ją bliżej. Jego twarde, jędrne ciało przycisnęło się do jej, powodując, że jej serce zaczęło bić szybciej. Leonardo pochylił się i szepnął jej coś chrapliwie w usta, a jego ciepły oddech wywołał dreszcze wzdłuż jej kręgosłupa.
„Masz jeszcze wątpliwości, kochanie?”
Sofia zaczerpnęła oddech, czując, jak jej wątpliwości się rozpływają.