Rozdział 240 Twarzą w twarz
Matteo zacisnął pięści, podszedł bliżej, a jego spojrzenie było zabójcze i nieustępliwe.
„Powiedz sobie jasno, Tomas” – warknął, zaciskając szczękę i groźnie na niego patrząc. „Emily jest moja, a każdy, kto ośmieli się z nią zadzierać, staje się moim wrogiem. Cały świat wie, co Matteo Vinci robi swoim wrogom – nie trwają długo”. Jego głos był niski, ale pełen nieomylnej groźby, która sprawiła, że Tomasowi przeszedł dreszcz.
Tomas padł na kolana, drżąc, błagając rozpaczliwie: „Nie, panie Vinci, zostałem zmanipulowany. Przysięgam, nigdy więcej nie zbliżę się do Emily!”