Rozdział 168 Dom, słodki dom
„Ten spadek należy się Alessandro i naszym dzieciom. Roszczę sobie prawo do niego, ponieważ Alessandro miał dzieci, zanim skończył trzydzieści lat. Gia i Maximo mają pięć lat i są jego dziećmi” – oświadczyła Mia, rzucając Marii wyzwanie.
Maria zacisnęła zęby z irytacji, gdy zazdrość paliła ją w piersi. Jednak jej głos był stanowczy i nonszalancki. „Myślisz, że możesz po prostu twierdzić, że twoje dzieci są Alessandro, a my ci uwierzymy?!” – zadrwiła. „Nie ma mowy! Mój syn może nabrać się na twoje kłamstwa, ale nie ja. I nie pozwolę, by dał się nabrać na twoje czarujące oszustwo” – oświadczyła Maria, robiąc krok do przodu, stając między Mią a Alessandro.
Mia była oszołomiona fałszywą troską, którą udawała jej macocha. To była ta sama kobieta, która zabiła jej własnego syna, a teraz wydawała się bardziej zmartwiona o Alessandro, który był po prostu jej pasierbem. Mia nie dawała temu wiary. Spojrzała na Alessandro, który szybko odsunął się od Marii i stanął obok niej.