Rozdział 151 Surowa rzeczywistość
Hazel zwróciła się do dzieciaka, który teraz wyglądał na wyraźnie bardziej zrelaksowanego.
„Widzisz? Mówiłam ci” – powiedziała, delikatnie głaszcząc dziecko po policzku. „Nikt nie może cię dręczyć, jasne?”
Chłopiec skinął głową, a na jego twarzy pojawił się mały uśmiech.