Rozdział 182
W salonie Zack leniwie opierał się o stojak na buty. Na jego twarzy gościł półuśmiech, gdy patrzył na mężczyznę w średnim wieku stojącego przy drzwiach.
„ Hm, chłopcze, możesz mnie przepuścić pierwszego? Na korytarzu jest mnóstwo ludzi i byłoby dziwnie, gdyby ktoś nas zobaczył.”
Zack prychnął.