Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101: Fontanna Miłości
  2. Rozdział 102: Coś pożyczonego
  3. Rozdział 103: Czyste intencje
  4. Rozdział 104: Interwencja
  5. Rozdział 105: Prawda wyszła na jaw
  6. Rozdział 106: Szczere przeprosiny
  7. Rozdział 107: Odbudowa mostów
  8. Rozdział 108: Nowa kobieta
  9. Rozdział 109: Nagłe zatrzymanie
  10. Rozdział 110: Złowrogi
  11. Rozdział 111: Nie ma czasu do stracenia
  12. Rozdział 112: Specjalne
  13. Rozdział 113: Samotny i bezradny
  14. Rozdział 114: Chronione
  15. Rozdział 115: Gorączka
  16. Rozdział 116: Ząb Alfa
  17. Rozdział 117: Coś wyjątkowego
  18. Rozdział 118: Wybór do podjęcia
  19. Rozdział 119: Tajna narzeczona
  20. Rozdział 120: Nieoczekiwany obrót wydarzeń
  21. Rozdział 121: Niechciana uwaga
  22. Rozdział 122: Pewnego dnia
  23. Rozdział 123: Decyzje
  24. Rozdział 124: Alfa Daddy na ratunek
  25. Rozdział 125: Ucieczka
  26. Rozdział 126: Majątek górski
  27. Rozdział 127: Kolacja dla dwojga
  28. Rozdział 128: Śmiech dziecka
  29. Rozdział 129: Kwiaty polne
  30. Rozdział 130: Zbyt wiele skandali
  31. Rozdział 131: Pod presją
  32. Rozdział 132: Zbieg okoliczności
  33. Rozdział 133: Impreza z pizzą
  34. Rozdział 134: Utrata kontroli
  35. Rozdział 135: Debiut publiczny
  36. Rozdział 136: Jeleń w światłach reflektorów
  37. Rozdział 137: Zachowanie pozorów
  38. Rozdział 138: My przeciwko światu
  39. Rozdział 139: Łakomczuch
  40. Rozdział 140: Dzień z życia
  41. Rozdział 141: Pani domu
  42. Rozdział 142: Debiut rodzinny
  43. Rozdział 143: Nowi przyjaciele, starzy wrogowie
  44. Rozdział 144: Dobra mama
  45. Rozdział 145: Dbanie o interesy
  46. Rozdział 146: Raz oszust, zawsze oszust
  47. Rozdział 147: Upokorzenie
  48. Rozdział 148: Krajobraz miejski
  49. Rozdział 149: Zamek i klucz
  50. Rozdział 150: Niespodziewany i nieproszony gość

Rozdział 1

Rozdział 1 Zdrada

Moana

Był gorący, letni wieczór, a ja właśnie spędziłem cały dzień na poszukiwaniu pracy.

Znalezienie pracy jako człowiek w świecie zdominowanym przez wilkołaki, zwłaszcza pośród zgiełku miasta, nie było łatwe. Mimo że miałam dyplom z edukacji wczesnoszkolnej, żadna szkoła nie chciała mnie zatrudnić, ponieważ byłam człowiekiem. Rodzice wilkołaków byli oburzeni myślą o „bezwartościowym człowieku” uczącym ich dzieci, jakby moje umiejętności, zapał i wykształcenie nic nie znaczyły.

W związku z tym zostałem ograniczony do prac usługowych, które niestety były trudne do zdobycia, gdyż rynek pracy był przesycony ludźmi, którzy również desperacko próbowali opłacić rachunki.

Jeśli jednak wkrótce nie znajdę pracy, stracę mieszkanie. Mój gospodarz już dał mi trzydziestodniowe wypowiedzenie. Jeśli nie zapłacę czynszu — i trzech miesięcy czynszu, który już zalegam — do końca trzydziestu dni, wyrzuci mnie z mieszkania.

Przynajmniej wciąż miałam chłopaka, Sama. On też nie był nadzwyczaj zamożny, mimo że był wilkołakiem, ale przynajmniej miał pracę i mógł płacić czynsz. Byliśmy razem od trzech lat i znaliśmy się od pięciu, więc może nadszedł czas, aby porozmawiać o rychłym wspólnym zamieszkaniu.

Gdy szedłem zatłoczoną ulicą miasta, a cienka warstwa potu przykleiła mi się do czoła od biegania od firmy do firmy, gdy próbowałem znaleźć kogoś, kto by mnie zatrudnił, zacząłem zdawać sobie sprawę, jak bardzo byłem głodny. Nie mogłem sobie pozwolić na jedzenie na mieście, ale pyszne zapachy dochodzące z mijanych restauracji zaczęły sprawiać, że ciekło mi ślinka.

Moją uwagę przykuła konkretna restauracja po drugiej stronie ulicy, ale nie ze względu na zapach jedzenia.

Zatrzymałem się w miejscu i szeroko otworzyłem oczy.

W środku restauracji, tuż przy oknie, był Sam. Nie był sam; był z inną kobietą i byli…

Całowanie.

„ Chyba sobie ze mnie k**** żartujesz” – powiedziałam na głos, co sprawiło, że kilku przechodniów odwróciło głowy i dziwnie na mnie spojrzało.

Sam powiedział mi, że ostatnio jest zajęty, że ma dużo pracy… Czy to naprawdę to robił? Zdradzał mnie z jakąś inną kobietą?

Wściekłość we mnie narastała i bez zastanowienia przebiegłam przez ulicę i w stronę okna restauracji. Gdy podeszłam bliżej, zrobiło mi się niedobrze. Ta kobieta była przepiękna — w zasadzie supermodelka — i to wcale nie poprawiło mojego samopoczucia. Sam nie dość, że mnie zdradzał, to jeszcze zdradzał mnie z kimś, kto tak wyglądał.

Była szczupła, blond i opalona, miała długie nogi, ubrana była w skąpą wieczorową sukienkę i wysokie obcasy. Dostaję komplementy na temat mojej twarzy, ciała i długich rudych włosów, ale w tamtej chwili czułam się taka bezwartościowa, stojąc tam i patrząc na Sama i jego kochankę.

Jak on mógł mi to zrobić?

Zatrzymałam się przed oknem. Żadne z nich nawet mnie nie zauważyło, że tam stoję, byli tak pochłonięci swoją sesją całowania.

Więc waliłem w okno.

Sam i tajemnicza kobieta podskoczyli, ich oczy rozszerzyły się, gdy mnie zobaczyli. Wpadłem do wejścia i wbiegłem do środka, ignorując dziwne spojrzenia personelu restauracji i klientów, i podbiegłem do miejsca, w którym siedzieli Sam i kobieta.

„ Jak ty, k****, śmiesz?!!” krzyknęłam, zaciskając dłonie w pięści po bokach. „Jesteśmy razem od trzech lat, a ty mnie zdradzasz?”

Kobieta spojrzała to na Sama, to na mnie z zawstydzonym wyrazem twarzy, gdy restauracja ucichła, ale twarz Sama wyrażała tylko gniew i urazę. Nie mówiąc ani słowa, Sam wstał i złapał mnie za ramię, wyciągając z restauracji. Był zbyt silny, abym mogła mu się oprzeć, więc potknęłam się za nim i wyszłam z powrotem na ruchliwą ulicę, a łzy spływały mi po policzkach.

„ Robisz z nas oboje głupców, Moana” – warknął, gdy już wyszliśmy na zewnątrz.

„ Robię z nas głupców?” – odpowiedziałam, wciąż podnosząc głos. „Całujesz się z inną kobietą w miejscu publicznym!”

Sam tylko przewrócił oczami i odciągnął mnie od drzwi. Jego wilkołacze oczy płonęły jasnopomarańczowym kolorem, a twarz była naznaczona gniewem.

„ Opanuj swój temperament” – wyszeptał, popychając mnie brutalnie w stronę ściany budynku. „Jesteś zwykłym człowiekiem. Powinieneś czuć się szczęściarzem, że w ogóle zabawiałem cię przez trzy lata”.

Jego słowa zabolały, a mój wzrok zaszły łzami.

„ Dlaczego ona?” – wychrypiałem, gdy dupa utkwiła mi w gardle.

Sam, mężczyzna, który mówił mi, że mnie kocha, przez trzy lata, tylko się zaśmiał. „Jesteś dla mnie bezużyteczna” – warknął. „Ona jest Betą. Jej rodzina jest niesamowicie bogata i wpływowa, a dzięki niej w przyszłym tygodniu zacznę nową pracę w WereCorp”.

WereCorp była największą korporacją na świecie. Nie tylko kontrolowali wszystkie banki, ale także opracowali najnowszą i najszerzej używaną kryptowalutę XXI wieku: WCoin. Nigdy jej nie używałem — ludziom nie wolno było — ale kiedy się pojawiła, wielu wilkołaków stało się niezwykle bogatych.

Kontynuował: „Co dla mnie zrobiłeś, poza pasożytowaniem na mnie, bo nawet nie możesz znaleźć własnej pracy? Jesteś niczym w porównaniu z nią. Jak śmiesz kwestionować moją decyzję o odejściu”.

Nie mogłam nic więcej powiedzieć; nic innego nie przyszło mi do głowy, poza tym, żeby się od niego odsunąć. W końcu odepchnęłam Sama, odpychając się od ściany. „pieprz się”, warknęłam, a moja wściekłość wzięła górę, gdy podniosłam rękę i mocno uderzyłam go w twarz. Przechodnie patrzyli teraz na nas, ale mnie to nie obchodziło.

Nie mówiąc już nic, odwróciłam się na pięcie i odeszłam, nie oglądając się za siebie.

Gdy szłam otępiała ulicą i ocierałam łzy z oczu, myślałam o tym, jaki był Sam, gdy się poznaliśmy; był niczym więcej niż prześladowanym Omegą w liceum, bez pewności siebie, perspektyw i przyjaciół. Pomogłam mu zyskać pewność siebie moją miłością i wsparciem, a on tak mi się odwdzięczył? Zostawiając mnie dla jakiejś blondynki, tylko dla pracy w WereCorp?

Nic nie wkurzało mnie bardziej niż świadomość, że mój chłopak, z którym byłam przez trzy lata i najlepszy przyjaciel przez pięć lat, tak łatwo zostawił mnie dla pieniędzy i władzy.

Wciąż byłem wściekły, gdy wyszedłem na skrzyżowanie, zbyt otępiały, by dobrze się przyjrzeć przed przejściem. Właśnie wtedy usłyszałem dźwięk samochodu h*nking i spojrzałem w górę, by zobaczyć luksusowy samochód jadący prosto na mnie. Przeklinając siebie, potknąłem się do tyłu i wpadłem do kałuży tuż przed tym, jak samochód mnie uderzył.

Samochód zatrzymał się tuż obok mnie z piskiem opon, co było zaskakujące, bo zakładałem, że kierowcy po prostu odjadą, jak tylko mnie potrącili. Jednak jeszcze bardziej zaskoczyła mnie osoba, która siedziała w samochodzie, gdy opadła szyba.

Edrick Morgan, dyrektor generalny WereCorp.

Edrick był znany nie tylko z tego, że był najmłodszym dyrektorem generalnym w historii firmy i spadkobiercą największej fortuny na świecie, ale także ze swojego oszałamiającego wyglądu — i chociaż byłam niesamowicie zraniona i zła z powodu wszystkiego, co się dziś wydarzyło, nie mogłam nie zauważyć jego mocnej linii szczęki, umięśnionych ramion i rąk oraz niesamowicie przystojnej twarzy.

Otworzyłam usta, żeby powiedzieć coś o tym, jak prawie mnie uderzył, ale zanim zdążyłam, zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów, wyrzucił stertę gotówki przez okno i odjechał z rykiem silnika.

Edrick Morgan, dyrektor generalny WereCorp, prawie potrącił mnie samochodem… i rzucił mi pieniądze, jakbym był żebrakiem.

Wszystkie wilkołaki naprawdę były aroganckimi dupkami.

Rzuciłem pieniądze na ziemię i wstałem, przeklinając pod nosem, gdy uświadomiłem sobie, jak przemoczone i brudne są moje ubrania. Musiałem wrócić do domu i zobaczyć, czy uda mi się wyskrobać trochę drobnych, żeby zanieść je do pralni, żebym mógł kontynuować poszukiwania pracy jutro, ale przyznaję, że na razie chciałem po prostu utopić smutki.

Przeszedłem kilka przecznic i w końcu wypatrzyłem bar, który wydawał się miły i cichy. Wziąłem głęboki oddech, wygładziłem poplamioną koszulę, przeszedłem przez drzwi i podszedłem do ochroniarza.

Ochroniarz zmrużył oczy i zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów, oceniając mój brudny wygląd i węsząc w powietrzu przede mną.

„ Bez eskorty członka wstęp wzbroniony” – warknął, składając ramiona.

Zmarszczyłem brwi. „Członek?” – zapytałem. „Jestem płacącym klientem. Pozwól mi tylko kupić drinka”.

Ochroniarz pokręcił głową i zaczął prowadzić mnie w stronę drzwi, jakbym był jakimś utrapieniem.

„ Czy to w ogóle jest legalne?” – powiedziałem, podnosząc głos. „Nie można tak po prostu dyskryminować ludzi! Czy moje pieniądze są tu bezwartościowe tylko dlatego, że…”

„ Ona jest ze mną” – nagle rozległ się za nią stanowczy i wyraźny głos.

Ochroniarz i ja spojrzeliśmy w górę i odwróciliśmy się, by zobaczyć mężczyznę w garniturze stojącego na schodach.

Edrick Morgan, tłumaczenie:

تم النسخ بنجاح!