Rozdział 67
On wie, jak ciężko na to pracowałem. Jak śmiesz mówić mi, że możemy zdrowo konkurować?!
„Jak śmiesz mi to mówić, Aiden? Wiesz, że to jedyny sposób, żebym zyskał aprobatę ojca Fiony!” zapytałem Aidena ze złością.
„Naprawdę musisz się uspokoić, Houston. Naprawdę nie sądzę, żeby była potrzeba robienia z tego wielkiej sprawy, przede wszystkim ty i ja nie jesteśmy jedynymi, którzy tego chcą! Jak powiedziałem ci, jest sposób, abyśmy oboje mogli konkurować, nie pozwalając, aby stanęło to na drodze waszej przyjaźni. Ty po prostu nie chcesz tego widzieć. Nie wiem, co jeszcze chcesz, żebym ci powiedział! Możemy to zrobić! Dlaczego jesteś taki okrutny w tej sprawie?” Zapytał mnie. Teraz widziałem, że Aiden wcale nie uważał, że zrobił coś złego. Nadal uważa, że ma rację.