Rozdział 53
Punkt widzenia Candice
„Ja nie... poprosiła mnie, żebym przyniósł mu lunch!” powiedziałem. Fiona spojrzała na mnie, jakby wcale mi nie wierzyła. Spojrzała na mnie z przekąsem i powiedziała, że wie, że kłamię, ale po prostu się na to zgadza, żeby ze mnie zażartować. Poczułem się winny, kiedy zobaczyłem, że tak na mnie patrzy. Naprawdę chciałem uratować obraz, jaki miała w głowie. W każdym razie nie kłamię. Naprawdę przyszedłem tutaj, bo Maria poprosiła mnie, żebym przyniósł im lunch.
„Nie kłamię. Jego matka naprawdę poprosiła mnie, żebym przyniosła mu lunch, bo wie, że Aiden zapomina jeść i martwiła się, że nie wiesz, jak się nim zająć, więc wysłała mnie tutaj, bo oboje jesteśmy przyjaciółmi” – powiedziałam. Nie zdawałam sobie sprawy, że po prostu wyglądałam żałośnie, próbując jej to wytłumaczyć, ale teraz to zobaczyłam. Nie powinnam była tego mówić.