Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101: Czego można się bać wściekłego psa?
  2. Rozdział 102 Uklęknij i przeproś
  3. Rozdział 103 Siedzę obok doktora Yale’a
  4. Rozdział 104 Bądź dla niej miły
  5. Rozdział 105: Przystojny i dobroduszny
  6. Rozdział 106 Dlaczego nie włączasz światła
  7. Rozdział 107 Dobre metody doktora Yale'a
  8. Rozdział 108 Chcę, żebyś poślubił moją córkę Jessicę
  9. Rozdział 109 Mogę tylko wyjść za niego
  10. Rozdział 110 Wpadanie w kłopoty
  11. Rozdział 111 Przyjdź i popchnij mnie
  12. Rozdział 112 Wierzę w Ciebie
  13. Rozdział 113 Jesteś szarlatanem
  14. Rozdział 114 Czy tu boli?
  15. Rozdział 115 To wszystko wina Jessiki
  16. Rozdział 116 Zostałeś porzucony przez Snow
  17. Rozdział 117: Pełen kłamstw
  18. Rozdział 118 Dać samochód?
  19. Rozdział 119 Czy lekcja z poprzedniego razu nie była wystarczająca?
  20. Rozdział 120: Umrzyj, stara wiedźmo
  21. Rozdział 121: Chcesz być moją mamusią? Marzysz
  22. Rozdział 122 Utrzymanie bliźniaków
  23. Rozdział 123, Zaciętość Jacka
  24. Rozdział 124 Nikt nie ośmieli się cię dotknąć
  25. Rozdział 125: Mój syn potrzebuje twojej edukacji?
  26. Rozdział 126 Chcesz powiedzieć, że kłamię?
  27. Rozdział 127 Nadal nie wysiadam z samochodu
  28. Rozdział 128 Suszenie włosów suszarką
  29. Rozdział 129 Co myślisz o Tatusiu?
  30. Rozdział 130 Albo mnie pocałuj
  31. Rozdział 131 Odrzuciłem całą swoją samoocenę
  32. Rozdział 132 Wynoś się stąd
  33. Rozdział 133: Nigdy nie żywiłem do niej żadnych uczuć
  34. Rozdział 134 Podobasz mu się?
  35. Rozdział 135 To nie jest takie
  36. Rozdział 136 Nie jestem tego godzien
  37. Rozdział 137 Gratulacje
  38. Rozdział 138 Aleksander na pewno cię poślubi
  39. Rozdział 139 Mama jest w dobrym humorze, jesteśmy szczęśliwi
  40. Rozdział 140: Sprzeciw jest nieważny
  41. Rozdział 141 Jack jest sprytnym facetem
  42. Rozdział 142 Mistrz wydaje się zazdrosny
  43. Rozdział 143 Martwisz się o moje ciało
  44. Rozdział 144 Ojciec chrzestny bardzo lubi mamusię
  45. Rozdział 145 Myślę, że lubisz Doktora Yale'a
  46. Rozdział 146 Zawsze miałeś tego łajdaka w sercu
  47. Rozdział 147 Nie marnuj na mnie czasu
  48. Rozdział 148 Usiądź i zjedz ze mną
  49. Rozdział 149 Wyjdź za mnie
  50. Rozdział 150 Dlaczego czujesz się skrzywdzona, że mnie poślubiłaś?

Rozdział 1 Burza rozwodowa

W Qingcheng właśnie zakończyło się huczne wesele w hotelu Yunshang. Pannę młodą Wiktorię wysłano do starannie udekorowanego nowego domu. Była tak oszołomiona i pijana, że zasnęła nawet nie zapalając światła.

W tym momencie drzwi nagle się otworzyły i do środka weszła roztrzęsiona postać. „Mąż…” zawołała sennie Victoria, ale nie otrzymała odpowiedzi. Mężczyzna podszedł do niej i podniósł ją, a suknia ślubna natychmiast została rozdarta na kawałki.

Silne żelazne ramię przytuliło ją mocno do gorącej klatki piersiowej. Victoria jęknęła z dyskomfortu, ale doznała jeszcze bardziej gwałtownej inwazji. Mężczyzna wydawał się zirytowany jej reakcją i trzymał ją za ramiona swoimi dużymi dłońmi, niemal pocierając ją o swoje ciało.

W środku nocy mężczyzna obudził się i spojrzał na kobietę w swoich ramionach, która spała spokojnie w jego ramionach. Jej długie włosy były rozrzucone na białej poduszce, a jej śnieżnobiała skóra była pełna śladów Miłość. Zmarszczył lekko brwi, wstał i wyszedł, jego wzrok zatrzymał się na chwilę na różowo-czerwonym kolorze symbolizującym kobiecą czystość na białych prześcieradłach.

„Grzeczna dziewczynka, pamiętaj, że jestem twoim pierwszym mężczyzną i będę też ostatnim. Poczekaj, aż wrócę.” Powiedział cicho, po czym otworzył drzwi, a na zewnątrz z szacunkiem czekało czterech mężczyzn w czerni. „Mistrzu!”– krzyczeli zgodnie.

„No cóż, natychmiast wracaj do stolicy! Zajmij się ludźmi, którzy wczoraj wieczorem mnie zaatakowali, a potem dowiedz się, kim jest ta dziewczyna”. Rozkazał chłodno.

...

Dziewięć miesięcy później Victoria wyprostowała się i patrzyła, jak drzwi willi powoli się otwierają. „Mężu, wróciłeś?”– krzyknęła wyczekująco. Jednak Justin wszedł bez wyrazu i z obrzydzeniem patrzył na jej brzuch.

„Idź jutro do szpitala i dokonaj aborcji!”– powiedział chłodno.

Victorii rozszerzyły się i spojrzała na niego z niedowierzaniem. „Oszalałaś! Dziecko ma osiem miesięcy, a ty naprawdę chcesz je usunąć!”Łzy napłynęły jej do oczu, a ona uparcie pokręciła głową. „Nie, nie zgadzam się!”

„Victoria !”Justin krzyknął ze złością. „Jeśli nie chcesz aborcji, to rozbierz się! A ja nigdy nie dam ci ani centa alimentów!”. Po tych słowach odwrócił się, poszedł do łazienki i trzasnął drzwi.

Victoria wpatrywała się tępo w zamknięte drzwi, a łzy cicho płynęły. Jej serce było zimne od stóp do głów. Po prawie dziesięciu miesiącach małżeństwa z Justinem zawsze traktowali siebie jak gości. Jedyny intymny kontakt, jaki mieli, miał miejsce podczas nocy poślubnej. Od tego momentu Justin wydawał się inną osobą, stawał się dla niej dziwny i przerażający.

Po chwili drzwi do łazienki się otworzyły i Justin wyszedł z mokrymi włosami. „Dlaczego chcesz, żebym dokonała aborcji? Jak możesz być tak okrutny, skoro trutka tygrysia nie zjada swoich nasion?”– zapytała Victoria.

Brwi Justina były zmarszczone, a w jego oczach widać było głębokie obrzydzenie . „Victoria , nie pozwól mi tego mówić drugi raz, aborcja dziecka, albo rozwód! Kiedy wrócę jutro, daj mi satysfakcjonującą odpowiedź!”. Po tych słowach ponownie trzasnął drzwiami i wyszedł.

Wiktoria powoli opadła na sofę, cała zmarznięta. Następnego wieczoru, gdy tylko Justin wszedł do salonu, zobaczyłVictorię siedzącą na sofie, a obok niej na podłodze leżało zapakowane pudełko.

„Więc nie chcesz aborcji dziecka i chcesz się ze mną rozwieść?” W głosie Justina było pełno niezadowolenia.

Victoria stanowczo skinęła głową. „Tak, nie mogę dokonać aborcji dziecka. Weźmy rozwód!”

„Bardzo dobrze!”Justin zaśmiał się ze złością. „Victoria , to twój wybór. Lepiej tego nie żałować!” Umowa o rozwód była już przygotowana. Victoria podpisała się i zdecydowanie opuściła dom.

Jednak gdy wróciła do Qingcheng i chciała dołączyć do swojego jedynego krewnego, wujka Thomasa , zablokowała ją ciotka Sophia . Po kłótni Victoria została wyrzucona z domu. Dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że to miejsce nie jest już jej domem.

W desperacji nie miała innego wyjścia, jak tylko dźwigać brzuch, ciągnąc walizkę i wyruszyć w drogę do domu swojej babci na wsi. Niebo robiło się ciemne, a śnieg stawał się coraz gęstszy. Szła ciężko po wyboistej ścieżce, czując zimno, zmęczenie i prawie spadając. W tym momencie nagle potknęła się o coś i upadła na zimne „zwłoki”...

تم النسخ بنجاح!