Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201 Martwię się o szczęście taty
  2. Rozdział 202 Pocałuj jej usta
  3. Rozdział 203 Co jest złego w całowaniu cię?
  4. Rozdział 204: Spraw, aby rodzina Guyon zniknęła w ciągu dwóch dni
  5. Rozdział 205 Nie mogę patrzeć, jak wszystko traci
  6. Rozdział 206 Czy wszystko dobiega końca?
  7. Rozdział 207 Jeśli rodzina Guyon zniknie, nie pozwolę ci odejść
  8. Rozdział 208 Jessica znów zaczyna się źle zachowywać
  9. Rozdział 209 Nie zadowalaj się moją mamą
  10. Rozdział 210 Nie bierzesz moich słów poważnie
  11. Rozdział 211 Jak bardzo jesteś ze mnie niezadowolony?
  12. Rozdział 212 Czy jesteś tu po to, żeby się o mnie troszczyć?
  13. Rozdział 213 Kupowanie akcji
  14. Rozdział 214 Czy uważasz, że kłamię?
  15. Rozdział 215 Rodzina Guyon została nabyta
  16. Rozdział 216 Podpisywanie rozwodu
  17. Rozdział 217 Zadaj jej śmiertelny cios
  18. Rozdział 218 To wszystko jest twoje
  19. Rozdział 219 Co to ma wspólnego ze mną, czy ona jest dobra czy nie?
  20. Rozdział 220 Zepchnęła śnieg ze schodów

Rozdział 1 Burza rozwodowa

W Qingcheng właśnie zakończyło się huczne wesele w hotelu Yunshang. Pannę młodą Wiktorię wysłano do starannie udekorowanego nowego domu. Była tak oszołomiona i pijana, że zasnęła nawet nie zapalając światła.

W tym momencie drzwi nagle się otworzyły i do środka weszła roztrzęsiona postać. „Mąż…” zawołała sennie Victoria, ale nie otrzymała odpowiedzi. Mężczyzna podszedł do niej i podniósł ją, a suknia ślubna natychmiast została rozdarta na kawałki.

Silne żelazne ramię przytuliło ją mocno do gorącej klatki piersiowej. Victoria jęknęła z dyskomfortu, ale doznała jeszcze bardziej gwałtownej inwazji. Mężczyzna wydawał się zirytowany jej reakcją i trzymał ją za ramiona swoimi dużymi dłońmi, niemal pocierając ją o swoje ciało.

W środku nocy mężczyzna obudził się i spojrzał na kobietę w swoich ramionach, która spała spokojnie w jego ramionach. Jej długie włosy były rozrzucone na białej poduszce, a jej śnieżnobiała skóra była pełna śladów Miłość. Zmarszczył lekko brwi, wstał i wyszedł, jego wzrok zatrzymał się na chwilę na różowo-czerwonym kolorze symbolizującym kobiecą czystość na białych prześcieradłach.

„Grzeczna dziewczynka, pamiętaj, że jestem twoim pierwszym mężczyzną i będę też ostatnim. Poczekaj, aż wrócę.” Powiedział cicho, po czym otworzył drzwi, a na zewnątrz z szacunkiem czekało czterech mężczyzn w czerni. „Mistrzu!”– krzyczeli zgodnie.

„No cóż, natychmiast wracaj do stolicy! Zajmij się ludźmi, którzy wczoraj wieczorem mnie zaatakowali, a potem dowiedz się, kim jest ta dziewczyna”. Rozkazał chłodno.

...

Dziewięć miesięcy później Victoria wyprostowała się i patrzyła, jak drzwi willi powoli się otwierają. „Mężu, wróciłeś?”– krzyknęła wyczekująco. Jednak Justin wszedł bez wyrazu i z obrzydzeniem patrzył na jej brzuch.

„Idź jutro do szpitala i dokonaj aborcji!”– powiedział chłodno.

Victorii rozszerzyły się i spojrzała na niego z niedowierzaniem. „Oszalałaś! Dziecko ma osiem miesięcy, a ty naprawdę chcesz je usunąć!”Łzy napłynęły jej do oczu, a ona uparcie pokręciła głową. „Nie, nie zgadzam się!”

„Victoria !”Justin krzyknął ze złością. „Jeśli nie chcesz aborcji, to rozbierz się! A ja nigdy nie dam ci ani centa alimentów!”. Po tych słowach odwrócił się, poszedł do łazienki i trzasnął drzwi.

Victoria wpatrywała się tępo w zamknięte drzwi, a łzy cicho płynęły. Jej serce było zimne od stóp do głów. Po prawie dziesięciu miesiącach małżeństwa z Justinem zawsze traktowali siebie jak gości. Jedyny intymny kontakt, jaki mieli, miał miejsce podczas nocy poślubnej. Od tego momentu Justin wydawał się inną osobą, stawał się dla niej dziwny i przerażający.

Po chwili drzwi do łazienki się otworzyły i Justin wyszedł z mokrymi włosami. „Dlaczego chcesz, żebym dokonała aborcji? Jak możesz być tak okrutny, skoro trutka tygrysia nie zjada swoich nasion?”– zapytała Victoria.

Brwi Justina były zmarszczone, a w jego oczach widać było głębokie obrzydzenie . „Victoria , nie pozwól mi tego mówić drugi raz, aborcja dziecka, albo rozwód! Kiedy wrócę jutro, daj mi satysfakcjonującą odpowiedź!”. Po tych słowach ponownie trzasnął drzwiami i wyszedł.

Wiktoria powoli opadła na sofę, cała zmarznięta. Następnego wieczoru, gdy tylko Justin wszedł do salonu, zobaczyłVictorię siedzącą na sofie, a obok niej na podłodze leżało zapakowane pudełko.

„Więc nie chcesz aborcji dziecka i chcesz się ze mną rozwieść?” W głosie Justina było pełno niezadowolenia.

Victoria stanowczo skinęła głową. „Tak, nie mogę dokonać aborcji dziecka. Weźmy rozwód!”

„Bardzo dobrze!”Justin zaśmiał się ze złością. „Victoria , to twój wybór. Lepiej tego nie żałować!” Umowa o rozwód była już przygotowana. Victoria podpisała się i zdecydowanie opuściła dom.

Jednak gdy wróciła do Qingcheng i chciała dołączyć do swojego jedynego krewnego, wujka Thomasa , zablokowała ją ciotka Sophia . Po kłótni Victoria została wyrzucona z domu. Dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że to miejsce nie jest już jej domem.

W desperacji nie miała innego wyjścia, jak tylko dźwigać brzuch, ciągnąc walizkę i wyruszyć w drogę do domu swojej babci na wsi. Niebo robiło się ciemne, a śnieg stawał się coraz gęstszy. Szła ciężko po wyboistej ścieżce, czując zimno, zmęczenie i prawie spadając. W tym momencie nagle potknęła się o coś i upadła na zimne „zwłoki”...

تم النسخ بنجاح!