Rozdział 51- Przyjaciel na całe życie
Po kolacji delektowali się drinkami. Zabrał ją do chińskiej restauracji. Abigail bez wątpienia cieszyła się jego towarzystwem. „Diabeł musi teraz mieć napady”. Drażnił ją na temat Huntera. Ale Abigail tylko to zbagatelizowała. Wtedy przypomniała sobie o Patricii. „A tak w ogóle, to bardzo dobry przyjaciel, który był twoim wielkim fanem, wysłał ci całusa”.
„ Hm. Więc lepiej zrób to teraz, bo nie mam w sobie zbyt wiele cierpliwości”. Pochylił się ku niej, zamykając oczy i robiąc grymas, czekając na pocałunek. Abigail dała mu żartobliwego kuksańca przez stół. „Przestań, Raf!”, po czym patrząc na niego poważnie, gestem wskazała stół. „Dzięki za tę wspaniałą kolację”. Nie tylko jej się podobała, ale też bardzo tęskniła za Hunterem. „Z przyjemnością!” Lekko pochylił głowę.
„ Opowiedz mi o sobie, Abigail? Kim jest Abi?” Uśmiechnął się przyjaźnie, zadając pytanie. Nie wyglądało to na prowokację. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na swój napój. Hunter poprosił ją, żeby trzymała się prawdy. Na ile to możliwe.