Rozdział 62 - Brunetka
Obudź się, kochanie! Obudź się! Rozpryskała krople wody na jego zamknięte powieki. Jego usta rozciągnęły się w uśmiechu. Podniósł rękę, by poszukać jej w powietrzu, wciąż mając zamknięte oczy.
Odpowiedziała wybuchem tłumionego śmiechu.
Chodź tu! Jego głos był wciąż chrapliwy z powodu senności, jego ręka wciąż wisiała w powietrzu.