Rozdział 2 18+ Urodzona dziwka.
Punkt widzenia Liyi
Gunter z kolei cieszył się moimi zmaganiami i wysunął swojego grubego kutasa. Szybko zamknęłam oczy, pocierając uda, próbując zwalczyć podniecenie, jakie podarował mi widok jego wielkiego, grubego kutasa.
Ryder usiadł obok mnie i zauważył, jak bardzo rozprasza mnie penis Guntera. Wykorzystał okazję, by przyssać się do mojego lewego wzgórka.
Złapałam oddech, niemal jęknęłam, czując, jak elektryzujące były jego ciepłe usta.
Nie miałam pojęcia, kiedy straciłam czujność, dopóki nie poczułam, jak moje nogi zarzucają się na szyję Guntera, a jego ciepłe pocałunki wędrują w dół do mojego wilgotnego wnętrza.
„Ach!!” jęknęłam, nie mogąc pojąć, skąd właściwie pochodzi ten elektryzujący impuls przyjemności.
Gunter przesunął językiem po moim łechtaczce, zanim powiedział: „Ryder, rozumiesz, co mówię? Ona jest urodzoną dziwką”.
Do cholery! Znów robiłam się mokra! Naprawdę nie wiem, jak mogę się przyzwyczaić do ich dotyku! Nawet sama siebie kwestionuję!
Następnie zaprosił Huntera, który stał w drzwiach: „Stary, na pewno nie chcesz spróbować?”
W pokoju zapadła cisza na dwie sekundy, a Hunter najwyraźniej odmówił.
To jeszcze bardziej podnieciło Rydera, „Najpierw będę się tym cieszyć”.
Jego język drażnił moje pąki, ssąc, masując i liżąc każdą pierś, jednocześnie masując drugą. Jego zręczny język i niegodziwy pokaz Rydera na moim rdzeniu sprawiły, że zamieniłam się w jęczącą kupę.
Zamknęłam oczy, nie mogąc już na nie patrzeć, zawstydzona tym, jak moje ciało im ulegało. Zawsze tak było.
Moje ciało drgnęło, a nogi się trzęsły, a tętno wzrosło, gdy wygiąłem plecy. Czułem, że zbliża się mój orgazm, a krzyk miał rozerwać moje usta, aż Gunter i Ryder nagle się zatrzymali, podnieśli głowy, by rzucić okiem na moją pozbawioną twarzyczkę i stopniowo się ode mnie odsunęli.
Moje ciało płonęło. Bawili się mną, aż poczułam orgazm, ale nigdy go do mnie nie przynieśli.
Złapałam oddech, gdy poczułam, jak sperma Guntera tryska mi na twarz, ale on w ogóle się tym nie przejął.
„Ta sperma rozpryskana na tobie naprawdę pokazuje, jaką jesteś dziwką”. Gunter zauważył, patrząc na mnie przyćmionym wzrokiem.
„Jak to jest być naszym wiadrem na spermę? Dziewica czy nie, nie ma różnicy między tobą a profesjonalną dziwką. Może następnym razem, kiedy mój brat i ja pozbędziemy się twojego tak zwanego dziewictwa... byłoby tak zabawnie patrzeć, jak krzyczysz, niezdolna do niczego innego, jak tylko cieszyć się, że twoja niewinność została ci odebrana”. Ryder obdarzył mnie obiecującym uśmiechem.
„Stój! Nie chcę ruchać DZIWKI!” Gunter prychnął, dając wyraz swojemu obrzydzeniu.
Hunter, który stał w drzwiach, wyprostował się i rozkazał im: „Dobrze, wyjdźcie”.
Gunter złapał mnie za nogi i zsunął w dół łóżka. Złapałam oddech nagłością jego działań i skrzywiłam się, gdy poczułam, jak jego mocny uścisk na mojej brodzie zmusza moje oczy do spotkania się z jego. „Powiedz o tym komukolwiek, a będziesz tego KURWA żałować”.
Potem odeszli, a ja leżałam w ogłuszającej ciszy, niczym zużyta prezerwatywa wyrzucona do śmieci, a po moich policzkach płynęły łzy.
***
Następnego ranka.
Pah-
Obudziłam się nagle, czując lodowatą wodę, która dotykała mojego ciała, zwilżając moje łóżko.
„Ach!” Nagle obudziłam się ze snu, podnosząc wzrok i widząc, że Ryder wpatruje się we mnie, a jego szare oczy nie zdradzają żadnych emocji.
„Śniadanie samo się nie zrobi, suko.”
Natychmiast wyskoczyłam z łóżka, ignorując jego obecność, gdy gorączkowo zbierałam swoje rzeczy, przeklinając siebie za to, że wybrałam akurat dzisiaj, żeby się późno obudzić. Miałam dziś egzamin z chemii!
Widząc, że gorączkowo się przygotowuję, Ryder pomyślał, że żałuję śniadania, więc wyszedł z mojego pokoju zadowolony. Szybko wskoczyłam do łazienki, biorąc najszybszy prysznic w życiu. Wybiegłam i od razu się ubrałam, przeklinając moje mokre włosy, gdy zaplatałam je w kiepski warkocz.
Wybiegłam z pokoju z plecakiem przewieszonym przez torbę i rzuciłam go na kuchenny blat. Mieliśmy tylko jednego kucharza i przychodził tylko po południu każdego dnia szkolnego, zgodnie z rozkazami trojaczków, a to był również jeden ze sposobów, w jaki ze mnie kpili.
Przygotowałam smażony bekon i jajecznicę tak szybko, jak mogłam, nakryłam stół jadalny szybkimi rękami i nogami, podałam jedzenie i poszłam wycisnąć dla nich świeży sok pomarańczowy, cały czas mając nadzieję, że mam jeszcze wystarczająco dużo wolnych minut.
Gunter jako pierwszy zszedł po schodach, tuż za nim jego klony. Zajęli miejsca wokół stołu, nie czekając na przybycie alfy i mojej matki, zanim zabrali się do jedzenia.
"Co to, do cholery, jest?"
Moje uszy nastawiły się, słysząc irytujący ton Rydera i zanim zdołałem pojąć powód jego słów, gorący bekon uderzył mnie w prawy policzek, sprawiając, że syknąłem z bólu i pieczenia.
Jego oczy wywierciły dziurę w mojej głowie: „Czy jesteś aż tak głupi, że nie pamiętasz tego? NIE lubię, żeby moje były chrupiące”.
„Przepraszam, następnym razem będę pamiętał” – powiedziałem.
Nigdy nie będzie następnego razu, pomyślałem.
Ale dziś nie chciałem żadnej konfrontacji z nimi. Każda sekunda była kluczowa, a ja miałem inne ważne sprawy na myśli.
Widząc, że przeprosiłam i nie stawiałam oporu, Ryder wstał i wyszedł.
Kiedy wszyscy już wyszli, wyciągnęłam z apteczki maść i posmarowałam nią posiniaczony policzek.
Pociągając nosem, powstrzymałam łzy i wybiegłam z domu.
Wziąłem głęboki oddech i zacząłem biec tak szybko, jak mogłem. Miałem zamiar znieść wszystko dzisiaj, nie miałem zamiaru dać im satysfakcji z moich łez, byłem silniejszy niż to.
Jeszcze jeden dzień i będę daleko stąd!