Rozdział 86
Pośród śmiechu i zabawy, nagły rozprysk soku zaskoczył Sophię. Poczuła zimne, lepkie uczucie na ubraniu, gdy sok rozprysnął się na niej. Dzieci wokół niej złapały oddech, a następnie wybuchły chichotem, zdając sobie sprawę, co się stało.
Sophia spojrzała na swoją teraz już mokrą koszulę i dżinsy, a jej własny śmiech dołączył do śmiechu dzieci. „Cóż, wygląda na to, że zostałam złapana w krzyżowy ogień” – powiedziała z figlarnym uśmiechem.
Dziecko odpowiedzialne za rozprysk, młody chłopiec o figlarnych oczach, uśmiechnął się nieśmiało. „Przepraszam, Luna. Nie chciałem”.