Rozdział 36
Stałem i czekałem, aż dotrze do mnie.
„ Dobry wieczór” – powiedział do mnie i od razu mnie przytulił, gdy tylko dotarł do miejsca, w którym stoję.
„ Wieczór”. Odpowiedziałam, odwzajemniając uścisk, wdychając jego zapach. Pachniał bosko. Jak zapach świeżych drzew w lesie zmieszany z męskim akcentem. „Świetnie sobie tam poradziłeś! Gratulacje dla ciebie, oficjalnego członka The Sky Blue Pack”. Xavier uśmiechnął się, puszczając mnie.