Rozdział 9
Punkt widzenia Caleba
Ciekawość wzięła górę, musiałam się dowiedzieć, kim była ta wilczyca, którą widziałam dziś rano. Po prostu nie mogłam przestać o niej myśleć. Theo próbował odwrócić moją uwagę, omawiając plan treningowy na przyszły tydzień, ale moje serce i umysł nie były w tym zaangażowane. W końcu się poddał i zapytał, czy chciałabym przejść się po terytorium tej watahy. Chętnie się zgodziłam, co skłoniło go do drwin, że prawdopodobnie spotkam pewną dziewczynę.
Samo przebywanie na zewnątrz rozluźniło moje mięśnie i wywołało uśmiech na mojej twarzy. Rozglądając się dookoła, zauważyłem, że stado Silver Moon wykonało świetną robotę w sposobie, w jaki ustrukturyzowali swoje budynki. Manor House znajdował się na środku, ale z tyłu, dając mieszkańcom wspaniały widok na las. Ich sala spotkań znajdowała się po lewej stronie, otoczona szeregiem małych sklepów. Domy członków stada były rozsiane wzdłuż północnej strony miasta, a za nimi znajdowały się szałasy strażnicze. Bycie u podnóża gór błękitnych dawało im strategiczną przewagę, gdyby łotrzykowie mieli zaatakować, ponieważ można ich było łatwo zauważyć.