Rozdział 69 Księga 2 Rozdział 17
Punkt widzenia Caleba
Moje oczy zaczynają łzawić od wysiłku, gdy odkładam ostatnie dokumenty na wieczór. Muszę iść spać, wszyscy przyjadą jutro. Z jednej strony cieszę się, że zobaczę Marcusa. Nie mogliśmy się spotykać tak często w tym roku i tęsknię za jego przyjaźnią. Wzruszam ramionami, zauważając, że on i ja mamy teraz kumpli i to zmienia postać rzeczy.
Ukłucie winy przeszywa mnie, gdy myślę o mojej partnerce. Przez ostatni tydzień bardzo ciężko pracowałam, aby upewnić się, że to nadchodzące spotkanie przebiegnie gładko. Jest to jeszcze ważniejsze teraz, gdy wiem, że w tym roku mam być gospodarzem Balu Mabon. Długie godziny pracy nie pozostawiły Daphne i mnie zbyt wiele czasu na rozwiązanie naszych problemów. Ironią losu jest to, że w moim sposobie pracy jest prawie tak, jakbym to ja jej unikała.