Rozdział 35
Punkt widzenia Daphne
Caleb i ja zdrzemnęliśmy się na chwilę po całej zabawie, jaką mieliśmy. Obudziłam się, gdy przytulał mnie do szyi i ramienia. Czułam się, jakbyśmy byli w magicznym miejscu stworzonym wyłącznie dla nas. Jakby sama Bogini Księżyca stworzyła każde źdźbło trawy, wodospad, drzewa i skały tylko dla nas. Kiedy Caleb zorientował się, że się obudziłam, wstał i wziął mnie w ramiona, tuląc do swojej piersi, jakbym była dzieckiem.
„ Calebie, co robisz?” Nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie zapytać.