Rozdział 67. Poranny mężczyzna nie może się irytować.
Nieświadomie zrobiło się późno w nocy, a gdy Vincent podniósł głowę, zobaczył Olivię i Zacka śpiących na stole.
Oboje stali w jednej postawie, z głowami zwróconymi w lewo i spoczywającymi na ramionach.
Vincent przyciemnił światło w pokoju, wstał, wziął Zacka za rękę i powoli podszedł do pokoju dziecięcego, który Giebert posprzątał.