Rozdział 55 nr 55
Zanim Emma zdążyła odpowiedzieć, Will porwał ją w gorącym pocałunku. Wydawało się, że minęła wieczność, odkąd go pocałowała. Podczas gdy jej ciało było więcej niż chętne, by to kontynuować, jej umysł wiedział, że to trochę za dużo jak na ceremonię ślubną. Próbowała się odsunąć, ale Will przycisnął ją do siebie, nie pozwalając jej uciec. Boże, przegapiłam to, pomyślała, gdy nie mogła już dłużej walczyć. Zarzuciła mu ramiona na szyję i pogłębiła pocałunek. Wokół nich wybuchły głośne wiwaty. Tłum uwierzył, że są namiętnie zakochani. Kto by nie uwierzył po takim pocałunku?
Kamery oszalały, gdy ją wypuścił. Była pewna, że ich pocałunek znajdzie się na okładce każdego magazynu. To był namiętny pocałunek najbardziej znanych nowożeńców w mieście.
Dotarli na przyjęcie, a tam pojawiło się jeszcze więcej kamer. Ekstrawaganckie przyjęcie lśniło tym, co wydawało się być tysiącami i tysiącami kryształów. Girlandy zwisały z sufitu, rzucając migoczące światło na każdą powierzchnię. Kwiaty w każdym odcieniu błękitu zdobiły stół w wysokich szklanych wazonach. Nad nim wisiały ozdobne żyrandole, zapewniając jeszcze bardziej olśniewające światło.