Rozdział 145 nr 145
Will jęknął. Ostatnią rzeczą, jaką chciał zrobić, było dalsze zagłębianie się w śledztwo. Całe jego życie zdawało się kręcić wokół niego. To było jak żywa, oddychająca istota zajmująca zdecydowanie za dużo miejsca w jego życiu.
„ Będę tam niedługo.”
„ Nie bądź taki podekscytowany” – zadrwił kapitan Whitlock.