Rozdział 297 Wykwalifikowany Narcyz
„Kobieto, wątpisz we mnie? Jeśli trzeba, mogę ci to udowodnić”. Edward puścił do Daisy figlarne oczko, co wywołało u niej gęsią skórkę. „Czy on mógłby być bardziej psotny?” pomyślała.
„Myślę, że twój narcyzm osiągnął nowy poziom. Skręć w lewo na następnym skrzyżowaniu. Zabiorę cię gdzieś, gdzie nigdy wcześniej nie byłaś”. Daisy sama nie była tam od dawna. Nie była pewna, czy jedzenie tam jest tak samo smaczne, jak przed wyjazdem za granicę. Często przychodziła tu z Belindą, ponieważ obie uwielbiały słodką, serdeczną atmosferę. Ludzie wciąż tam przychodzili ze względu na pyszne jedzenie i przyjazną atmosferę. Od tego czasu minęło wiele lat. Daisy zastanawiała się, czy ta prosta, stara ulica wciąż tam jest.
„Jestem wykwalifikowanym narcyzem. Nie uważasz, że jestem przystojny?” Edward zażartował, skręcając za róg. Wjechali na inny pas i zaczęli pędzić do miejsca, o którym wspomniała Daisy.