Rozdział 312 Od kota dzikiego do kota węglowego (część pierwsza)
„Czy powinniśmy podłączyć jej kroplówkę?” Edward zignorował skargi Toma. Zmarszczył brwi z niepokojem, patrząc, jak Tom miesza leki.
„Tak! Rekonwalescencja będzie szybsza. Pomóż mi ustabilizować jej rękę, gdyby wykonała jakieś nagłe ruchy”. Tom dał znak Edwardowi, żeby przytrzymał rękę Daisy. Jeśli nie uda mu się za pierwszym razem, będzie musiał zrobić kolejny zastrzyk.
„Spokojnie!” Kiedy Tom wbijał igłę, Daisy nieświadomie zmarszczyła brwi. Edward poczuł empatię do niej; ostrzegł Toma, żeby był ostrożny. Wyglądało to tak, jakby miał zamiar zjeść Toma.