Rozdział 91 To jest sztuka
Byłem gotowy do wyjścia pięć minut zanim przyjechał po mnie Victor.
Jennifer i ja wybrałyśmy spódnicę sięgającą ziemi i jedwabną bluzkę z przezroczystym dekoltem. Bluzka odsłaniała zbyt dużo ciała, więc założyłam do niej krótką, lekką kurtkę.
Moje włosy były splecione w warkocz, a ja po raz pierwszy miałam na sobie czerwoną szminkę. Jennifer powiedziała, że mój ogólny wygląd był klasyczny i szykowny.