Rozdział 307 Nie ma się z czego śmiać
Po przewracaniu się z boku na bok przez godziny wczorajszej nocy, w końcu zasnęłam zanim Victor przyszedł do łóżka. Więc pozwoliłam mu spać, podczas gdy ja szykowałam się na dzień.
Obudził się, gdy zbierałem rzeczy przed wyjściem.
Wyskoczył z łóżka i przetarł oczy. „Która godzina?”