Rozdział 256 List
Na początku spanikowałem i próbowałem się odsunąć. Potem przypomniałem sobie, czego nauczył mnie Victor i moja pewność siebie wróciła.
„Gdzie byłaś wczoraj wieczorem około dziesiątej trzydzieści?” – zapytałem, po czym wykonałem okrężny ruch ręką przy kciuku Amandy.
Ku jej zaskoczeniu, moje ramię uwolniło się z jej uścisku.