Rozdział 206 Słodka uczciwość
Moja twarz jaśniała żarem zażenowania i wstydu. Ale: x odkrycie mojego tajnego porozumienia z Victorem było czymś, czego obawiałem się, że się wydarzy, odkąd zawarłem umowę.
Wyraz niedowierzania w jego oczach sprawił, że chciało mi się płakać. Ale to ja przyczyniłam się do tego bałaganu, więc musiałam poradzić sobie z konsekwencjami. Pakt, który dziś zawarłam sama ze sobą, aby być bardziej szczerą, był dla mnie ważny i muszę go dotrzymać.
„Tak, rozmawialiśmy z Victorem krótko po tym, jak wprowadziłam się do rezydencji z tobą” – wyznałam. „Umówiliśmy się, że będziemy udawać zaręczyny, dopóki każdy z nas nie dostanie tego, czego chce”.