Rozdział 101 Pracoholik
Następnego wieczoru Victor i ja wybraliśmy się na przyjęcie koktajlowe do domu bogatej wdowy, która była właścicielką firmy elektronicznej, którą chciała sprzedać.
Bez względu na to, co wydarzyło się wczoraj wieczorem, byłem na tyle odpowiedzialny, że trzymałem się ustalonego harmonogramu.
Rodzina Victora chciała przejąć firmę, a on ostrzegł mnie, że będzie musiał spędzić sporo czasu na rozmowach ze starszą kobietą na przyjęciu.