Rozdział 24
Będąc w szpitalu przez większą część miesiąca, Madelyn dobrze wykorzystała swój czas. Podczas leczenia obrażeń, pilnie wypełniała kilka arkuszy egzaminacyjnych. Nawet w swoim napiętym grafiku, Zach odwiedzał ją, sprawdzał jej pracę i cierpliwie wyjaśniał wszelkie błędy. W czasie wolnym pobrał kilka gier rekreacyjnych na jej telefon – najnowsze wydania jego firmy. Ale Madelyn rzadko oddawała się tym grom, poświęcając większość czasu na naukę. Zbliżający się egzamin był jej jedyną najlepszą szansą na opuszczenie rodziny Jent – na ucieczkę od konfliktu między Zachem i Haysonem.
Zach pomógł Madelyn przy wypisie. Nadal czuła tępy ból w klatce piersiowej, ale znacznie się poprawił. Rany pokryły się strupami, a nowa tkanka skóry wystawała spod spodu. Goiło się, ale trochę swędziało.
Czas, który Zach był gotów na nią poświęcić, był niczym więcej niż przedstawieniem dla Haysona. Dla świata Zach był po prostu psem, którego Hayson trzymał u boku. Ale tylko Madelyn znała prawdę – że Zach był jak przebiegły wilk czający się w ciemności, bestia zdolna zadać śmiertelny cios w każdej chwili. Każde działanie, każde słowo, wszystko starannie wyliczone. Jego dobroć nigdy nie była dawana za darmo.