Rozdział 17
Jasmine weszła dumnie, jej wysokie obcasy rytmicznie stukały o podłogę. Długie, kręcone loki opadały kaskadą na jej ramiona, kołysząc się z każdym krokiem, który stawiała.
„ Czemu stoisz tam cała oszołomiona, Madelyn? Powiesz mi, co się stało?” – zapytała, wyciągając rękę.
Madelyn się cofnęła, a na jej twarzy pojawił się lekki grymas. Podnosząc z podłogi pudełko na lunch, nie mówiąc ani słowa, odwróciła się i odeszła.