Rozdział 83
Mimo że pierwszy atak się nie powiódł, czarny cień nie przestał atakować. Zamiast tego tym razem wycelował prosto w twarz Dickena!
Przez chwilę byłem przerażony na śmierć. Głos utkwił mi w gardle i nie mogłem nawet ostrzec Dickena.
Dicken mocno chwycił wężopodobny obiekt swoimi pazurami z błoną pławną, a głośny dźwięk pękania nastąpił natychmiast. Kości przerażającego stworzenia zostały zmiażdżone w ciągu sekundy.