Rozdział 23 Przymusowe przeprosiny
Addy wściekł się, gdy otworzył drzwi. Zadowolony uśmiech na twarzy Kole'a jeszcze bardziej go rozzłościł. Wskazał na niego i krzyknął: „Kole, czy ty oszalałeś? Słyszałem, co powiedziała Amaia. I co z tego? Co mnie obchodzi jej związek z Horace'em? Nie bądź dziś wieczorem nieszczęśliwy!”
Addy wszedł do pokoju i stanął przed wszystkimi. Wyglądał jak cień samego siebie. Był wychudzony, a jego zwykłego, frywolnego wyrazu twarzy nie dało się nigdzie znaleźć.
Nieszczęścia, z którymi się obecnie zmagał, wyczerpywały go. Całe jego życie zmieniło się dramatycznie w ciągu mniej niż czterdziestu ośmiu godzin.