Rozdział 205
„ Trochę ponad pięć godzin”. Macha ręką na to, co na pewno jest zaskoczeniem na mojej twarzy. „Wszystko w porządku! Musiałeś być zmęczony”.
Lekko się marszczę. „Tak… Nie spałem dobrze od jakiegoś czasu, a na łonie natury… Czuję się jak w domu”.
Kiwa głową, grzebiąc w torbie i wyjmując dwie piersiówki.