Rozdział 237 Narcyz
Julianna nie zdawała sobie sprawy, jak poważnie Aleksander traktował uroczyste przyjęcie.
Gdy tylko weszła do przymierzalni, ekipa stylistów natychmiast wytoczyła całe wieszaki z sukniami wieczorowymi.
Czerwony, niebieski, żółty... Kolory były tak żywe, że mogłyby utworzyć tęczę. Jakość sukienek była wyjątkowa, w tym niektóre jej własne projekty.