Rozdział 175 Gdzie jest twój dowód?
„Wszyscy, właśnie to słyszeliście. Julianna jest moją siostrą”. Carman westchnął, jego słowa zabarwione były wyćwiczonym smutkiem. „Wiele lat temu została nam zabrana i trafiła do sierocińca. Dopiero w zeszłym roku nasza rodzina w końcu ją odnalazła. Ale jej powrót do domu przyniósł tylko ból. Zamiast wdzięczności okazywała tylko złośliwość, nieustannie dręcząc moją drugą siostrę swoimi intrygami. Ktoś, kto żywi taką złośliwość, nie ma miejsca w rodzinie Edwardsów. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak ją wyrzucić”.
Jego słowa spadły niczym piorun na oszołomioną publiczność.
To był ten rodzaj skandalicznego objawienia, o którym czytali tylko w tabloidach; a jednak oto było, rozwijało się na ich oczach. Tłum był głodny kolejnych plotek.