Rozdział 121 Czy byłeś lekarzem wcześniej?
„Nora, przestań! Co się tu dzieje?” – zażądał Alan, a jego wyraz twarzy był burzą gniewu i zaniepokojenia, gdy chwycił ją za ramię. „Brandon już jasno dał do zrozumienia, że incydent z gorącą owsianką był czystym przypadkiem. Nie miał na myśli nic złego. Rozumiem, że martwisz się o Alexandra, ale nie możesz działać pod wpływem impulsu”.
„Alan, pamiętaj, że on też jest twoim synem! Poparzyła go gorąca owsianka!” Głos Nory nabrał wściekłości, gdy zaciekle chwyciła Alana za kołnierz. „A ty stoisz tutaj, ewidentnie bardziej zaniepokojony o swojego drugiego syna, który nawet nie doznał zadrapania?”
Usta Alana drgnęły, niemal zdradzając, że Alexander, ze względu na swój stan, był nieczuły na ból, co oznaczało, że alarm był niepotrzebny.